POLONIA - FOTO-HIGIENA: Wypowiedzi pomeczowe

POLONIA - FOTO-HIGIENA: Wypowiedzi pomeczowe

Po zakończeniu spotkania 1. kolejki III ligi grupy III - Polonia Bytom - Foto-Higiena Błyskawica Gać o podsumowanie spotkania poprosiliśmy trenerów obu drużyn - Kamila Rakoczego oraz Jacka Fojnę. Zapraszamy do lektury!


Kamil Rakoczy, trener Polonii Bytom
- Piłka nożna - niestety - jest nieobliczalna! Wydawało się, że w drugiej połowie w pełni kontrolujemy sytuację na boisku, a tymczasem ni z tego ni z owego straciliśmy dwa gole i przegraliśmy z pozoru wygrany mecz. W dzisiejszym spotkaniu po raz "enty" potwierdziło się przysłowie, że niewykorzystane sytuacje lubią się mścić. Zespół "Foto-Higieny" pokazał charakter i po dwóch składnych akcjach wywalczył komplet punktów. Duża też w tym zasługa golkipera drużyny gości - Marcin Gąsiorowski popisał się kilkoma świetnymi interwencjami i zagraniami. W dużym stopniu to właśnie on nie tylko uchronił swój zespół od porażki, ale szybkimi i dobrymi wznowieniami gry w istotny sposób przyczynił się do wygranej przyjezdnych...


Jacek Fojna, trener Foto-Higieny Błyskawicy Gać
- Przyjechaliśmy do Bytomia z pewnymi założeniami, które realizowaliśmy od początku meczu. Niestety, nie weszliśmy dobrze w to spotkanie - po nieporozumieniu w obronie "zarobiliśmy" niepotrzebnie rzut karny. Po stracie bramki z minuty na minutę prezentowaliśmy się coraz lepiej, jednak murawa bytomskiego stadionu uniemożliwiała dobrą i składną grę, nie tylko zresztą nam, ale również rywalom. Po zmianie stron zmieniliśmy ustawienie na dwóch napastników i to pomogło, bo zdobyliśmy wyrównującego gola. Zaraz jednak po tej bramce drugą żółtą kartkę otrzymał Michał Bartkowiak i znowu zrobiło się ciężko, bo musieliśmy sporo minut grać w osłabieniu. Co ciekawe, wcześniej za podobne przewinienia, jakie w tym przypadku popełnił Michał, sędzia nie pokazywał kartek rywalom... Na tę zmianę boiskowej sytuacji zareagowałem wprowadzeniem na murawę zawodników ofensywnych z predyspozycjami do gry szybkim atakiem i z umiejętnościami wygrywania pojedynków jeden na jeden. Jednym z nich był Marcin Przybylski, po którego świetnej akcji, zakończonej pięknym uderzeniem, wywalczyliśmy zwycięstwo i zainkasowaliśmy trzy punkty, z których oczywiście bardzo się cieszymy. A już od poniedziałku znowu zabieramy się ostro do pracy, by równie dobrze przygotować się do sobotniego pojedynku z Lechią Zielona Góra.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości