Rezerwy znów zwycięskie

Rezerwy znów zwycięskie

FOTO-HIGIENA II KORONA OSIEK - FC PĘĆŻ 1:0 (1:0)
BRAMKA: Damian Dewerenda 45 (k)

W dzisiejszym meczu wyszliśmy po raz kolejny w mocno okrojonym składzie a co najważniejsze w "swoim" składzie. Nieobecność kilku graczy takich jak: Radosław Diakowski, Mateusz Szeląg, Radosław Horodyłowski, Patryk Nazar, Mieszko Rzadkowski oraz pauzujący za kartki kapitan naszej drużyny Ryszard Łuczkiewicz, nie przeszkodziła nam w wywalczeniu cennych trzech punktów. Całe szczęście udało się uzbierać "11", która potrafiła dziś umiejętnie wykorzystać swoje atuty.

Od samego początku widać było przewagę Korony poprzez częste ataki pozycyjne, które nie dały nam prowadzenia. W 25 minucie sędzia nie zauważył ewidentnego faulu na Szymonie Góralskim, w polu karnym, w 38 minucie swoich sił z rzutu wolnego spróbował Paweł Przytuła, lecz minimalnie chybił. Niezłą okazję zmarnował także Maciej Niemczyński po niezłym zagraniu od Rafała Różowskiego, a Damian Dewerenda nieznacznie chybił po centrze z rzutu rożnego i przebitce Łukasza Muszyńskiego. W przedłużonym czasie gry pierwszej połowy po centrze Jacka Zarównego z rzutu wolnego Łukasz Muszyński został sfaulowany przez świetnie dysponowanego w tym dniu bramkarza gości i sędzia wskazał na wapno. Pewnym egzekutorem "jedenastki" okazał się Dewerenda i prowadziliśmy do przerwy.

Początek drugiej połowy to zdecydowana dominacja Korony. Najpierw dogodnej po składnej akcji z Jackiem Zarównym w dogodnej sytuacji znalazł się Mateusz Wojciechowski lecz trafił wprost w bramkarza a kilka chwil później przepięknym strzałem popisał się Maciej Niemczyński lecz bramkarz Pęcza wyciągnął się jak struna i sparował strzał na rzut rożny. W 65 minucie powinno być 2-0 lecz po raz kolejny od straty bramki gości uchronił ich bramkarz po mocnym i precyzyjnym strzale po raz kolejny wybił piłkę. w 70 minucie Przytuła znów przymierzył z wolnego i znów golkiper FC Pęcz był tam gdzie być powinien, wybił piłkę w bok do której dopadł Dewerenda lecz zbyt silnie dograł do nadbiegającego Jacka Zarównego. Odtąd cofnęliśmy do obrony i szukaliśmy swoich okazji w kontratakach, z których co najmniej trzy powinny zostać zamienione na bramkę. W samej końcówce spotkania trzy punkty dla naszego zespołu uratował Piotrek Wojciechowski, który najpierw obronił strzał z rzutu wolnego a kilkanaście sekund później obronił piłkę którą połowa naszej drużyny już widziała w siatce po czym sędzia odgwizdał koniec spotkania i znów mogliśmy się cieszyć z trzech punktów. Po raz kolejny nasza drużyna pokazała charakter, którym nadrobiła zaległości techniczne a transfery przeprowadzone w zimie okazują się bardzo wartościowe, należy jednak pamiętać, że to dopiero początek rundy a przed nami jeszcze wiele ciężkich zawodów.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości