Sokół urwał punkty
SOKÓŁ WIELKA LIPA - FOTO-HIGIENA BŁYSKAWICA GAĆ 0:0
Podopieczni Marcina Dymkowskiego zremisowali trzeci raz w tym sezonie, tym razem z Sokołem Wielka Lipa, z której nigdy naszej drużynie łatwo się nie grało. Przed porażką gospodarzy kilkukrotnie świetnymi interwencjami uchronił ich bramkarz, który zanotował kilka kapitalnych interwencji. Następne spotkanie ligowe nasza drużyna rozegra w sobotę 6 maja, na własnym obiekcie w derbach powiatu oławskiego podejmiemy Sokół Marcinkowice. Początek spotkania o godzinie 13:00.
Od pierwszego gwizdka obie drużyny grały ostrożnie w ataku jak i w obronie. W 22 minucie Michał Sudoł zdecydował się na strzał z 25 metrów, który obronił Paweł Piszcz. Chwilę później z dystansu uderzył Dorobek, lecz bardzo niecelnie. W kolejnej akcji Wojciech Strójwąs z prawego skrzydła zacentrował piłkę na 6 metr, gdzie stał Dorobek, ale jego strzał głową obronił miejscowy golkiper. W 38 minucie groźną akcję stworzyli piłkarze Sokoła, Adam Andrusiak z lewego skrzydła zagrał na 20 metr do niepilnowanego Filipa Bienkiewicza, który zdecydował się na płaski silny strzał, który kapitalnie obronił Gąsiorowski. W odpowiedzi Michał Wróbel decyduje się na strzał z narożnika pola akrnego, który broni Piszcz, piłka ponownie trafia pod nogi "Mikiego", ten wycofuje piłkę na 12 metr do nadbiegającego Jakub Kalinowskiego, ale jego uderzenie blokują defensorzy Sokoła. W doliczonym czasei pierwszej połowy Dominik Wejerowski z rzutu rożnego zagrał na 7 metr do Michała Sudoła, który silnie uderzył głową, ale kapitalną interwencją Piszcz uchronił swój zespół przed stratą bramki.
W 49 minucie na strzał zza pola karnego pokusił się Kamil Pyzłowski, ale jego uderzenie zablokował ofiarnie interweniujący Sudoł. Chwilę później okazję na bramkę miał Wejerowski, który dostał podanie od Piotra Stawowego, ale znów górą bramkarz Sokoła. W 54 minucie Paweł Synowiec dośrodkował piłkę z prawego skrzydła na 5 metr, gdzie nadbiegający Łukasz Orzechowski przenosi piłkę nad poprzeczka bramki Piszcza. W kolejnej sytuacji Synowiec huknął z 25 metrów, ale znów piłkę przed linią bramkową zatrzymał bramkarz z Wielkiej Lipy. W odpowiedzi miejscowych Adam Andrusiak huknął z 25 metrów, ale piłka poszybowała tuż nad poprzeczkę bramki Foto-Higieny. W kolejnych minutach dwie dogodne sytuację miał Michał Wróbel uderzając głową, najpierw po dośrodkowaniu z 16 metrów kapitalnie piłkę odbił Piszcz, zaś kilka chwil później Piszcz obronił jego uderzenie po rzucie rożnym wykonywanym przez Wejerowskiego. Pod koniec spotkania Strójwąs dośrodkował z prawego skrzydła na 5 metr do nadbiegającego Macieja Salaka, ale ten uderzył niecelnie.
Komentarze