Strzelecki kwadrans
FOTO-HIGIENA BŁYSKAWICA GAĆ - MKP WOŁÓW 4:1 (3:0)
BRAMKI: Michał Gałaszewski 3, Piotr Józefkiewicz 6, Krzysztof Cieśla 16, Janusz Gancarczyk 86 - Kamil Ramiączek 68
Zespół Marcina Dymkowskiego pewnie pokonał walczący o utrzymanie w gronie IV-ligowców - MKP Wołów. Do zwycięstwa przyczyniły się trzy bramki strzelone w ciągu pierwszego kwadransu spotkania. Bramki w stylu "stadiony świata" zdobył Michał Gałaszewski, a kolejne bramki dołożyli Piotr Józefkiewicz, Krzysztof Cieśla oraz Janusz Gancarczyk, rywale odpowiedzieli jedynie bramką Kamila Ramiączka. Następne ligowe spotkanie rozegramy za tydzień w sobotę 26 maja w Oleśnicy, z tamtejszą Pogonią. Początek spotkania o godzinie 17:00.
Już w drugiej minucie Janusz Gancarczyk egzekwował rzut rożny, który Kamil Ramiączek głową wybił w strefę boczną boiska, tam przejął ją Krzysztof Cieśla podał w pole karne, gdzie piłkę dostał Kamil Dołgan, a ten wystawił ją na 20 metr do nadbiegającego Piotra Józefkiewicza, którego silny strzał z problemami wypiąstkował Maciej Szaciłło. Minutę później Gancarczyk zagrał na prawe skrzydło do Józefkiewicza, który utrzymał piłkę w polu gry, następnie dośrodkował na 10 metr, gdzie nadbiegający Michał Gałaszewski bez przyjęcia silnym strzałem przy słupku umieścił piłkę w siatce rywali. W 6 minucie Gancarczyk z rzutu wolnego z prawej strony przy linii pola karnego dośrodkował w pole karne, gdzie Konrad Tabak wybił piłkę na 20 metr do Józefkiewicza, który uderzył na bramkę, a bezradny Szaciłło wzrokiem odprowadził ją do siatki. Dziewięć minut późnej Gancarczyk został sfaulowany tuż przed linią pola karnego rywali, sędzia odgwizdał rzut wolny, do którego podszedł sam poszkodowany uderzył na bramkę, a piłka po rykoszecie zmierzała w stronę dalszego słupka, jednak świetną interwencją popisał się Szaciłło wybijając piłkę na róg. Piłkę ponownie zabrał popularny "Sesu" i z rzutu rożnego zacentrował na 8 metr, gdzie najwyżej do piłki wyskoczył Cieśla i głową podwyższył wynik na 3:0. Sześć minut później z 30 metrów uderzył Łukasz Kucyniak, jednak znacznie obok bramki MKP. Cztery minuty później Kamil Żbik dośrodkował z rzutu rożnego na bliższy słupek, gdzie głową piłkę przedłużył Ramiączek, a ta trafiła na 6 metr do niepilnowanego Dariusza Zalewskiego, którego strzał na bramkę, głową zablokował ofiarnie Łukasz Orzechowski. W 44 minucie błąd w rozegraniu piłki w obronie MKP, piłkę przejął Gancarczyk, popędził na bramkę, ale jego strzał z 15 metrów obronił Szaciłło. Chwilę później z 25 metrów huknął Miłosz Kubacki, a golkiper rywali z problemami wybił piłkę na róg.
Po rozpoczęciu drugiej połowy na prawym skrzydle Mieczysław Przytuła minął obrońcę i z ostrego kąta zagrał na 8 metr do Dominika Wejerowskiego, który przeniósł piłkę nad bramką. W 52 minucie Foto-Higiena przeprowadziła kontratak, Przytuła popędził prawym skrzydłem następnie podał na 20 metr do Wejerowskiego, który przyjął piłkę i wystawił ją nadbiegającemu Gancarczykowi, który ostatecznie uderzył nad bramką MKP. W następnej akcji strzał Wejerowskiego z 12 metrów instynktownie piąstkuje Szaciłło. W 64 minucie zza pola karnego uderza Ramiączek, ale niecelnie. W odpowiedzi Kucyniak z lewej strony zagrywa w pole karne, gdzie piłke przyjmuję Iegor Tarnov, mija obrońcę uderza na bramkę, ale piłkę świetnie nogami broni bramkarz z Wołowa. Chwilę później świetne uderzenie Ramiączka z lewej strony w stronę dalszego słupka wpada do bramki. W 76 minucie Wejerowski zagrywa na prawą stronę do Gancarczyka, ten podaje prostopadłą piłkę na linię pola karnego do Kucyniaka, ten zagrywa na 6 metr do Tarnova, który przyjmuje piłkę odwraca się i wystawią ją nadbiegającemu Wejerowskiemu, który uderza po ziemi, ale Szaciłło instynktownie i fenomenalnie piłkę na róg wybił golkiper. W 86 minucie Gancarczyk z prawej strony zagrywa na środek do Tarnova, ten podaje na prawą stronę do Marcina Mazura, który prostopadle podaje do Gancarczyka, który z ostrego kąta "z dużego palca" umieszcza piłkę w bramce obok bezradnie interweniującego Szaciłły. Dwie minuty później Sebastian Śniechowski z 35 metrów huknął w poprzeczkę bramki Gąsiorowskiego.
Komentarze