W pierwszym meczu wiosennej rundy rewanżowej Energetyk pokonał na własnym boisku drużynę Burzy Bystrzyca Oławska 5:3. Odnieśliśmy bardzo ważne zwycięstwo, jednak trzeba przyznać, że podopieczni trenera Konona zaprezentowali się bardzo przyzwoicie.
Mecz od początku toczył się na połowie Burzy, jednak samo utrzymywanie się przy piłce na połowie rywala nie mogło przynieść skutku i nie przynosiło. Po około kwadransie gry w naszym polu karnym Bielawski czystym wślizgiem wybił piłkę napastnikowi gości lecz ten runął jak trącony piorunem. Zespół Burzy bardzo ostro reklamował, iż należał się im rzut karny, ale sędzia był nieugięty. Ta sytuacja podziałała na nasz zespół mobilizująca na tyle, iż 3 minuty później z rzutu rożnego dokręcał Maciek Żarski a trener Rudolf trafił – jeszcze tym razem – w słupek. W 22 min Tomek Kościelniak uruchomił dalekim podaniem Żarskiego jednak ten mając na plecach obrońcę i przed sobą tylko bramkarza fatalnie przestrzelił nad bramką.. W 29 min objęliśmy prowadzenie, z rzutu rożnego dośrodkował Żarski a głowę przyłożył Rudolf i...1:0 dla Energetyka!. Już w następnej akcji powinniśmy strzelić drugiego gola za sprawą Rudolfa po którego strzale piłka wylądowała na poprzeczce a próba dobitki „szczupakiem” Maćka Zapała delikatnie mówiąc nie wyszła. Kilka chwil później po akcji Józefowicza z Rudolfem przed wyborna szansą stanął Tomek Sokół jednak i on fatalnie spudłował. W 39 min po serii błędów naszych stoperów Burza doprowadza do remisu 1:1. Podrażniony Energetyk dwie minuty później wyszedł na prowadzenie. Z rzutu wolnego huknął Kozimor, bramkarz zdołał odbić piłkę lecz dopadł do niej Rudolf i obsłużył Żarskiego, który z bliskiej odległości strzałem głową dał Energetykowi prowadzenie. 2:1. Poszliśmy za ciosem i dwie minuty później w polu karnym fantastycznie przy linii zabawił się z dwoma obrońcami Maciek Zapał lecz był nieprzepisowo powstrzymywany i sędzia podyktował „jedenastkę”. Banach nie pomylił się tuż przed przerwą wyszliśmy na prowadzenie 3:1.
Na początku drugiej połowy stajemy przed okazją na podwyższenie rezultatu potężny strzał oddaje Tomek Sokół lecz bramkarz Burzy instynktownie odbija piłkę. W 49 min nieporozumienie w naszych szeregach po stałym fragmencie gry wykorzystują przyjezdni i zdobywają drugiego gola. Dokładnie dziesięć minut później przeprowadzamy najpiękniejszą akcje meczu. Zapał podaje do Krzanowskiego, Rudolf „idzie na obieg” Kamila i dostaje od niego prostopadłe podanie a ten idealnie dośrodkowuje na głowę Sokoła, który zdobywa dla Energetyka 4 gola. 4:2! W 77 min Burza po stałym fragmencie gry i naszym niezdecydowaniu strzela trzeciego gola w tym spotkaniu! 4:3. Dwie minuty później w poprzeczkę trafił wprowadzony chwilę wcześniej Tomek Zając a dobitkę trenera Rudolfa blokują obrońcy z Bystrzycy Oławskiej. W 89 min Żarski po indywidualnej akcji i strzałem w długi róg ustala wynik spotkania oraz pieczętuje swój udany powrót do Energetyka.
Gratulacje dla całego zespołu! Wygrywamy na inaugurację, bardzo cieszą te pierwsze wiosenne 3 punkty i umiarkowanym optymizmem przygotowujemy się do meczu wyjazdowego z Zenitem w Międzyborzu, który odbędzie się w niedzielę 3 kwietnia.