FOTO-HIGIENA - KARKONOSZE: Wypowiedzi pomeczowe

FOTO-HIGIENA - KARKONOSZE: Wypowiedzi pomeczowe

Po meczu 24. kolejki III ligi dolnośląsko-lubuskiej, w której Foto-Higiena Błyskawica Gać grała z Karkonoszami Jelenia Góra poprosiliśmy trenerów obu drużyn, Artura Milewskiego oraz Marcina Dymkowskiego, o kilka zdań podsumowujących spotkanie. Wypowiedział się również kapitan i bramkarz gackiej drużyny - Marcin mazur. Zapraszamy do lektury.

Artur Milewski, trener Karkonoszy Jelenia Góra
- W pierwszej połowie wyrównany mecz, obie drużyny miały ciekawe akcje, z których cztery padły bramki. My mieliśmy jeden strzał w poprzeczkę. Popełniliśmy błędy taktyczne, ponieważ lewą stroną za bardzo dopuszczaliśmy do akcji, w których Piotrek Stawowy miał udział przy dwóch bramkach. Moi zawodnicy nie potrafili sobie z nim poradzić, ale umiejętności się nabywa, a jak ktoś ich nie ma to się przegrywa. Jednak walczyliśmy do końca, stwarzaliśmy sytuacje, ale się nie udało. Gratuluję Foto-Higienie, to jej zasłużone zwycięstwo, ale remis też by nikogo nie skrzywdził. Większych pretensji do sędziów nie mam.

Marcin Dymkowski, trener Foto-Higieny Błyskawicy Gać
- Był to bardzo zwariowany mecz, wszystko zmieniało się jak w kalejdoskopie. My zdobyliśmy prowadzenie, a potem straciliśmy dwie bramki. Chwała chłopakom za to, że szybko wyrównali. Pokazaliśmy lepszy futbol niż nasz dzisiejszy rywal. Zagraliśmy mądrze, nie staraliśmy się wykopywać piłki bez celu. Dwie bramki stracone kuriozalnie. Rzut karny z kapelusza oraz strzał z 30 metrów, który przelobował źle ustawionego Marcina Mazura. Zespół pokazał się z dobrej strony. Najważniejsze jest, że bez względu na to, z kim się gra, trzeba dać z siebie 100 %. Dzisiaj daliśmy nawet 200% i taki zespół chciałbym zobaczyć w następnych spotkaniach.

Marcin Mazur, bramkarz i kapitan Foto-Higieny Błyskawicy Gać
- Dziś był tylko jeden cel - zwycięstwo! Zdecydowanie na zbyt dużo pozwoliliśmy rywalom w pierwszej połowie. Po strzelonej bramce wkradło się rozluźnienie i w ciągu kilka minut straciliśmy prowadzenie, a po moim błędzie przegrywaliśmy 1:2. Jednak potem bardzo dobrze reagował zespół i wyrównaliśmy jeszcze w pierwszej połowie. Druga część gry to duża nasza dominacja i kwestią czasu była bramka zwycięska. Duże brawa należą się całej drużynie, bo pokazała charakter. Takie zwycięstwa napawają optymizmem przed kolejnym spotkaniem, w którym również będziemy walczyć o trzy punkty.

Foto.: Krzysztof A. Trybulski "GP-WO"/własne

Powiązana galeria:
zamknij reklamę

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości